Uboot VIIC 1:72

43U-Boot VIIC

 

  • Długość: 93,3 cm
  • Masa: 3,2 kg
  • Skala: 1:72
  • Typ: model statycznie zanurzający się, system na ciekły gaz.

Konwersja modelu plastikowego firmy Revell na model RC, sekcja sucha zbudowana od zera.


Budowa:

Konstruując ten model prowadziłem na bieżąco dokładną relację z jego budowy na forum ubootwaffe.pl, które polecam każdemu zainteresowanemu tematyką okrętów podwodnych. Opis zamieszczony tu jest zaktualizowany o poprawki jakie zostały nałożone w czasie konstrukcji i testów. Modelem zajmowałem się od lipca 2006 roku, na dobre jednak robota ruszyła w marcu 2007 roku. Pierwsze próby na świeżym powietrzu odbyły się w sierpniu 2008.

VIIC_box

Wszyscy którzy oglądają pudełko z VIIC w skali 1:72 firmy Revell myślą, że model jest duży… Jest, jeśli patrzymy w kategoriach modeli plastikowych. Jeżeli jednak potraktujemy go jako kadłub dla modelu RC ze statycznym systemem zanurzenia sytuacja drastycznie się zmieni. Jest tam bardzo mało miejsca, do tego z mocnymi zwężeniami na dziobie i rufie. W internecie znalazłem trochę informacji/planów oraz prób zagospodarowania wnętrza modelu. W końcu oparłem się na dwóch znalezionych projektach. Z obydwu wyciągnąłem najlepsze cechy.

Pierwszy dotyczy sekcji rufowej – https://modelluboot.de/KITS/VII/VIIc.html – szczególnie napęd oraz ułożenie serw zostały tu dobrze rozplanowane. Gdy zaczynałem budowę na stronach tych były też plany i założenia konstrukcyjne autora. Dziś już ich tam nie ma – pewnie z powodów komercyjnych.

Tutaj natomiast plany gazowego systemu balastowego na jakich się oparłem:
https://www.rcsubs.sub-club.org/index.php?option=com_content&task=view&id=24&Itemid=29 (Link nie aktualny)
Tu także, na wcześniejszej wersji strony (z przed 2007) było dużo więcej informacji i rysunków. Szkoda, że ich już tam nie ma, posiadam co prawda kopie, ale nie mogę ich tu zamieścić z oczywistych powodów.

Za jeden i drugi system trzeba by było zapłacić odpowiednio około 200 i 530 euro (ceny z 2007 roku). Jest to stanowczo za dużo jak na możliwości obydwu systemów oraz zawartość tych zestawów. Skonstruowałem więc sekcje suchą sam, od zera opierając się tylko na obydwu projektach. Trudno określić finalne koszta. Cenę podbiło mi wiele elementów, których nie kupimy w małych ilościach i trzeba brać np: 2 metry, gdy potrzebujemy zaledwie 18cm… Z drugiej strony, wiele z z nich wykorzystam na pewno w innych modelach.

plan_viic

Okręt podzielony jest na 4 sekcje:

– czerwona (pierwsza od lewej ) – akumulatory,

– fioletowa – zbiornik balastowy, razem z pojemnikiem na gaz,

– zielona – sekcja na odbiornik oraz serwo do obsługi zbiornika z gazem,

– niebieska – łącznik uszczelniający, będący jednocześnie redukcją,

– czerwona – sekcja rufowa – napęd i mechanizmy sterów


„Maszynownia” czyli sekcja rufowa:

Sekcja rufowa jest zawsze najtrudniejszym i newralgicznym elementem modelu, tutaj musi się znaleźć odpowiednio dobrany układ napędowy, uszczelnienie wału napędowego i uszczelnione wyjścia popychaczy tylnych sterów. W przypadku VIIC trudność polegała na niewielkiej ilości miejsca oraz fakcie, iż VIIC ma napęd na dwie śruby.

Rozwiązanie tego problemu podpatrzyłem z jednej z niemieckich stron, do której linka można znaleźć na samym początku tego opisu. Polegało ono na umieszczeniu kół zębatych rozdzielających napęd na zewnątrz sekcji suchej. W maszynowni zostały więc dwa mikro serwomechanizmy, silnik elektryczny o średnicy klasy 400 (12V) oraz dwukierunkowy regulator obrotów. Wszystko to w rurce o średnicy 5 cm i długości 15 cm. Miejsca jest naprawdę bardzo mało.

0

1

Najtrudniejszym elementem okazała się zaznaczona na planie płytka krańcowa, będąca jednocześnie elementem mocującym silnika oraz całego układu napędowego. Nie mam dostępu do frezarki, więc musiałem element wykonać na wiertarce stołowej. Za 5 razem się udało, wszystkie otwory zostały nacięte w odpowiednich miejscach, a średnica wyniosła idealne 50mm.

Zdjęcie po prawej:

Biała plexi o średnicy 50mm i grubości 6mm. Elementy widoczne: 2 rurki miedziane na gumki popychaczy, uszczelka wału, 3 aluminiowe krążki pełniące funkcje „łożysk” plus 3 śruby z obudowy komputerowej, które pełnią funkcje dystansów.

2Zdjęcie po lewej:

Gumki – uszczelki harmonijkowe popychaczy już na rurkach miedzianych. Kupione od conrada i strasznie drogie jak na kawałek gumy – 25zł! Widać już dwa wały miedziane o przekroju 2mm, brak jeszcze redukcji na zębatki.

Plastikowe zębatki produkowane są przez Tamiya, jest to firma znana głównie od aut RC. Mają tak jak w planach 20 i 25 zębów, myślę nawet, że są to dokładnie te, których użył autor planów. Na górze obudowa przekładni, która docelowo będzie przykręcona do śrub z obudowy komputera.


Zdjęcia poniżej, kliknij aby powiększyć wybrane.

41568

Gotowy zespół napędowym oraz jego docieranie. Tylna płytka na serwa docięta i sklejona, zamontowane mikro serwa conrada. Jedno do steru kierunku, a drugie popchnie tylny ster głębokości. Wycięty otwór w płytce na regulator prędkości – dwukierunkowy, 20 amperowy . Całość będzie dokręcona do tylnej ścianki specjalnie wykonaną do tego śrubą o długości 13cm. Na zdjęciu nr.4 rury plexi do obudowy WTC, został odcięty 15cm kawałek tej o średnicy 50mm. Rura o średnicy 60mm czeka aż zajmę się sekcją środkową. Niestety do kupienia tylko w ilości 2 metrów lub więcej, a to podniosło znacznie koszty budowy.

9

Skończona maszynownia, czyli sekcja rufowa mojego modelu. Dając dłuższą rurkę z miejscem na akumulatory i odbiornik można by już uzyskać WTC dynamicznego nurka. Mój VIIC ma jednak być statycznym nurkiem, więc przejdźmy do kolejnej sekcji – serwa obsługującego gazowy zbiornik balastowy wraz z wyjmowalną redukcją (60/50mm) uszczelniającą.


Sekcja odbiornika i system balastowy:

11

Elementy tej sekcji (środkowej) zaznaczyłem na planie powyżej. Na jasno zielono zaznaczono miejsce wyjmowalnego połączenia rurki 50 mm z rurką 64mm (szarą). Ciemny zielony zaś to owa rurka kryjąca odbiornik i serwo o dużej sile obsługujące zbiornik z ciekłym gazem.

 

12 17Elementy wycięte „ręczną” frezarką – zatrzaski, uszczelnienia oraz grodzie. Na prawym zdjęciu są już złożone i gotowe do użycia. Niestety elementy nie były wykonywane w procesie automatycznym, więc dużo czasu zajęło mi ich ręczne poprawianie dremelkiem.


16 13

Półeczka z serwem oraz gródź 60mm, będzie ona niewidoczna – „ukryta” w szarej rurce. Gródź natomiast oddzieli sekcję suchą od zbiornika balastowego. Na dolnym, prawym zdjęciu próbne dopasowanie do sekcji tylnej.


18 19

Szara rurka ABS w której będzie półeczka, oraz przezroczysta, poliwęglanowa rurka przeznaczona na zbiornik balastowy. Ostatnie zdjęcie w prawym dolnym rogu pokazuje dopasowywanie ostateczne elementów.


20Gotowa środkowa sekcja sucha.

W głębi szarej rurki widać schowany serwomechanizm, na pierwszym planie natomiast białe połączenie, które wciskamy w rurkę sekcji suchej – maszynowni.


Zbiornik balastowy cz. II, oraz zbiornik na gaz:

21

Zbiornik na gaz składa się z rury miedzianej o przekroju 28mm zakończonej dwoma miedzianymi kapami, za zawór ładujący posłużył zmodyfikowany zawór z lutownicy gazowej, zawór spuszczający to zwykły zawór schredera ze ściętym na tokarce kołnierzem w taki sposób, aby jego bolec mógł być swobodnie naciśnięty przez dźwignię. Są to dobre i sprawdzone rozwiązania stosowane na całym świecie wśród modelarzy podwodnych. Całość zespawał mi wzorowo kolega, któremu za to jeszcze raz serdecznie dziękuje.

22

Po wielu próbach ze sprężonym powietrzem oraz nabojami CO2, które nie dawały mi satysfakcjonującej wydajności, postawiłem na płynny gaz i okazało się to strzałem w dziesiątkę. Teraz po naładowaniu zbiornika dostałem do dyspozycji około 5 litrów gazu co daje mi minimum 20 wynurzeń na jednym ładowaniu. Nie jest to liczone teoretycznie, a sprawdzone praktyką. 20 razy wypchnąłem wodę z testowego zbiornika o pojemności 250ml. Gaz jakiego używam to łatwo dostępny i bezpieczny tetrafluoroetan.

25

Gotowy zbiornik balastowy. Dźwignia połączona z serwem dużej mocy, jedna pozycja serwa powoduje naciśnięcie bolca na zaworze, a co za tym idzie wypuszczenie gazu wypychającego wodę, druga natomiast otwiera odpowietrznik znajdujący się nad zaworem gazowym. Otwarty odpowietrznik spowoduje zalanie zbiornika wodą i zanurzenie się okrętu. Całość oczywiście rozbieralna z bardzo łatwym dostępem do poszczególnych elementów. W dalszej części budowy, w dolnej części przezroczystej rurki zostały wywiercone otwory wlotowe wody.


Gotowa sekcja sucha (WTC) wygląda więc tak:

26

Gotowe WTC.

Wszystko w pełni rozbieralne w razie potrzeby wymiany elementów. Dwa kable wystające z WTC, to kable biegnące do sekcji zasilania, która znajduje się na przedzie okrętu, jej funkcję pełni strzykawka o pojemności 200cm3, ale o tym dużo później. Ważne jest to, że całe WTC okazało się szczelne, a system balastowy sprawny co pokazuje filmik z pierwszych testów.

 


Kadłub i pokład:

Wycinanie otworów przelewowych oraz szpar na pokładzie zajęło mi trochę czasu. Z perspektywy czasu uważam jednak, że można to zrobić w 4 dni. Jak zwykle najcenniejszą wiedzą jest doświadczenie.

29

Wszystkie otwory pokładu i burt zostały wycięte ręcznie. W internecie dostępne są blaszki fototrawione, którymi możemy zastąpić oryginalny plastikowy pokład, wygląda to lepiej i wydaje się dobrym pomysłem, jednakże nie dla RC. Podejrzewam, że takie blachy mogłyby powodować tłumienie sygnału radiowego oraz na pewno destabilizować okręt. Są w końcu cięższe, a w okrętach środek ciężkości powinien być jak najniżej. W mojej opinii jest to też pójście na łatwiznę, takie blachy zostawmy modelarzom plastikowym, którzy nierzadko potrafią wykorzystać całe ich piękno w taki sposób, że efekt będzie porażający.

30322928Otwory przelewowe zostały wycięte na całej linii burty, na dole rufy i dziobu też. Na środku, na dole modelu widać wycięty kawałek stępki, który musiał zostać usunięty ze względu na system balastowy, ale po zaszpachlowaniu i pomalowaniu ubytek nie będzie widoczny. Tak jak wspomniałem wcześniej, wyciąłem wszystkie otwory także na pokładzie, na płaskiej powierzchni po wynurzeniu mogłaby się zbierać woda i utrudniać wytrymowanie. Tak samo powietrze pod pokładem przy zanurzaniu. Z perspektywy czasu wiem, że powietrze i tak się zbierało i nie uciekało co było spowodowane przez napięcie powierzchniowe, wymagało to kilku modyfikacji, aby umożliwić prawidłowe wytrymowanie okrętu.

 


Złożenie w całość i testy:

 

34

3635Założeniem mojej konstrukcji jest, że wymiana/ładowanie pakietu oraz tankowanie gazu odbywa się przez zdejmowany pokład. Sekcja akumulatorów (widoczna na dziobie) jest osobnym elementem i można ją swobodnie wyciągnąć z modelu właśnie przez pokład. W celu naprawy czy konserwacji można też zdjąć jedną połówkę kadłuba i po chwili wyjąć całe WTC z modelu. Zdjęcie doskonale oddaje mój plan aranżacji przestrzeni wewnątrz modelu. Jak widać nie ma tu miejsca na żadne systemy torpedowe czy kamery. Skala 1:72 w przypadku modeli okrętów z II W.Ś. to ciężka sprawa. System oparty na pompie (zamknięty lub otwarty) zajął by oczywiście mniej miejsca niż gazowy. Uparłem się na ten system tylko dlatego, że lubię patrzeć na bąbelki gdy okręt się wynurza.

Test mechanizmów rufowych.

Filmik obok pokazuję „suchą” próbę generalną mechanizmów na rufie, mechanizm musiał zostać maksymalnie skompresowany, gdyż w tym miejscu model jest bardzo wąski. Dźwignia tylnych sterów głębokości ma grubość 1mm!


Następnie poszukałem zdjęć oryginału aby określić linię zanurzenia:

realVIIC

Ostateczne testy szczelności, napędu i systemu balastowego wypadły dobrze. Od razu było jednak wiadomo, że model będzie twardym orzechem do zgryzienia, jeśli chodzi o wytrymowanie. Moją uwagę zwróciła również tendencja do kołysania. Wszystko to musiało zostać wstępnie wyregulowane, aby przeprowadzić testy systemu balastowego. Przeprowadziłem tez testy napędu. Śruby modelu pracowały nieprzerwanie przez godzinę na 3/4 mocy. Udało się, model okazał się sprawny. Zostało więc tylko malowanie i doklejenie wszystkich detali.

40 39 38 37b 37


Pływanie:

44

45

Po prawej zdjęcie z manewru zanurzenia, powyżej w pełni wynurzony model.

Nie wiem jak zachowywały się oryginały, ale model bardzo słabo reaguje na stery głębokości – zdjąłem więc ograniczniki i pozwoliłem im nawet na wychyły rzędu 40 stopni – różnica w sterowności okazała się jednak minimalna. Promień skrętu ma jak TIR z Ukrainy. Gdybym robił model jeszcze raz, obydwie śruby kontrolowałbym niezależnie. System zanurzenia działa prawidłowo, trochę problemu sprawiało mi napięcie powierzchniowe powstające pod pokładem, ale z tym także sobie poradziłem. Model siedzi w wodzie trochę niżej niż oryginał, aby być bardziej stabilnym. Zapas gazu oraz akumulator pozwalają na 40 minut dobrej zabawy. Dodatkowy pakiet jak i litrową butlę można jednak zabrać ze sobą na wodę.

43

Więcej zdjęć z pływania w planach. Tak samo jak filmik. Na razie muszę sie modelem po prostu nacieszyć 🙂


 

Komentarze są wyłączone.